Jak tam, po wakacjach? Jakoś w tej chwili perspektywa 10 miesięcy pracy nie wydaje mi się tak straszna, jak kilka dni temu...
Safari obudziła się.
Trzynastolatka wstała, trzymając się za głowę. Wszystko wokół było dziwnie rozmyte, jakby nierealne. Dopiero po dłuższej chwili mogła się porządnie rozejrzeć.
Znajdowała się na czerwonej platformie, wokół niej wirowały pliki danych i kody. Leżąca obok Azjatka przewróciła się na drugi bok, mrucząc przez sen. Safari w mig dopadła do niej i potrząsnęła dziewczynką.
- Suzume! Suzume, wstawaj! - krzyknęła błagalnie. - Suzume!
Azjatka otworzyła oczy i zamrugała ciemnymi rzęsami. Jak przed chwilą Safari, na chwilę straciła ostrość wzroku.
- Saff? - mruknęła. - Gdzie jesteśmy?
- Nie wiem - odparła dziewczyna, pocierając dłonią skronie. Nigdy nie czuła się tak bezradna.
Safari obudziła się.
Trzynastolatka wstała, trzymając się za głowę. Wszystko wokół było dziwnie rozmyte, jakby nierealne. Dopiero po dłuższej chwili mogła się porządnie rozejrzeć.
Znajdowała się na czerwonej platformie, wokół niej wirowały pliki danych i kody. Leżąca obok Azjatka przewróciła się na drugi bok, mrucząc przez sen. Safari w mig dopadła do niej i potrząsnęła dziewczynką.
- Suzume! Suzume, wstawaj! - krzyknęła błagalnie. - Suzume!
Azjatka otworzyła oczy i zamrugała ciemnymi rzęsami. Jak przed chwilą Safari, na chwilę straciła ostrość wzroku.
- Saff? - mruknęła. - Gdzie jesteśmy?
- Nie wiem - odparła dziewczyna, pocierając dłonią skronie. Nigdy nie czuła się tak bezradna.
Trójka rodzeństwa podążała wolnym krokiem w stronę opuszczonej fabryki. Ostatnie kroki pokonali, biegnąc na złamanie karku i skacząc z lin. Śmiejąc się, wbiegli do windy i zjechali do Laboratorium.
- Dobra, odpalam - powiedział brunet, zasiadając przy komputerze umieszczonym centralnie na środku sali. Założył na uszy słuchawki i spojrzał na siostry.
- Na dół - rozkazał i ponownie wpatrzył się w monitor. - Franz? Jesteśmy.
- Dobra, odpalam - powiedział brunet, zasiadając przy komputerze umieszczonym centralnie na środku sali. Założył na uszy słuchawki i spojrzał na siostry.
- Na dół - rozkazał i ponownie wpatrzył się w monitor. - Franz? Jesteśmy.
Wszechświaty są ze sobą połączone. Także te wirtualne.
- Saff? Gdzie jest...
Trzynastolatka nakazała siostrze milczenie. Nie miała pojęcia, jak się tu znaleźli. I dlaczego ich brat przepadł jak kamień w wodę.
- Su, musimy się stąd wydostać. Natychmiast.
Trzynastolatka nakazała siostrze milczenie. Nie miała pojęcia, jak się tu znaleźli. I dlaczego ich brat przepadł jak kamień w wodę.
- Su, musimy się stąd wydostać. Natychmiast.
Daniel przetarł zmęczone oczy. Nie zasnę, nie zasnę. Tu, gdzie się znajdował, nie mógł zasnąć. To byłoby niemożliwe i co najmniej dziwne, ale chłopak jakiś czas temu przysiągł sobie, że nic już go nie zaskoczy.
Bo jednak był senny.
Brunet domyślał się, że chce mu się spać w wyniku utraty wielu,wielu punktów. Podziemia zawsze go odstraszały, ale wirtualizował się nie raz, by pomóc przyrodnim siostrom. Wiedział, że powinien już dawno wypaść z gry, ale jakoś się trzymał. To chyba dobrze, skoro Franza Hoppera nie ma, wypad gry zapewne skończyłby się wypadem z rzeczywistości.
Daniel znajdował się na niższej platformie Wieży. Ściany były jednolicie czerwone, chłopak nie dostrzegł żadnych charakterystycznych dla Wież plików danych. W Podziemiach znajdowały się jedynie dwie Wieże i niezliczona ilość Kul. X.A.N.A. nie miał dostępu do Wież, więc Wojownicy nie mieli po co tam łazić. Daniel wstał i zrobił kilka chwiejnych kroków. Powoli doszedł na środek platformy i natychmiast został poderwany do góry. Wyższe piętro było o wiele mniejsze, za to miało o wiele więcej do zaoferowania. Chłopak położył dłoń na holograficznym pulpicie, na którym wyświetliły się zdania.
Błąd 2048 --- P0dZiEM14 zostały dezaktywowane. Superkomputer L70K0 został zamknięty. Wieże w stanie zawisu. Poziom Cyfrowego Morza uregulowany. W Wieży 1010010 znajduje się 1 obiekt żywy. W Wieży 10100101 znajduje się 2 obiekty żywy.
"No pięknie" - pomyślał Daniel - "To nas, Hopper, wpakowałeś..."
Tamtego popołudnia słońce przybrało krwistoczerwoną barwę. Daniel cudem wyrwał się z rąk Zielonego Feniksa i przedostał się do fabryki.
Umościł się w skórzanym fotelu i założył na uszy słuchawki.
- Franz? FRANZ?! Hopper, odezwij się! Mamy problem. X.A.N.A. przedostał się do Podziemi, a Zielony Feniks łazi nam po piętach. Safari i Suzume nie udało się wydostać. HOPPER! JESTEŚ TAM?!
Daniel wrzeszczał z bezsilności. Tyle miesięcy, tyle lat walki z X.A.N.Ą... pójdzie na marne?! A jeśli Saff miała rację... jeśli Hopper naprawdę jest jednym z tych naukowców, za których go uważała... jeśli, po tym wszystkich Franz postanowi ich wykończyć, bo stanowią zagrożenie zarówno dla ich wszechświata, jak i dla Lyoko...
- Daniel, wszystko będzie dobrze. Posłuchaj mnie... - ciepły głos informatyka uspokoił chłopaka, który bezlitośnie zaciskał białe palce na oparciach fotela. - Ja wraz z Aelitą... wejdziemy do Lyoko. Dezaktywujecie Wieżę, a my wyłączymy nasz superkomputer... przedostaniemy się do was, do Podziemi... X.A.N.A. nie będzie w stanie wydostać się z Lyoko, zginie. A my będziemy pracowali z wami, chronili was. Aelita za kilka miesięcy skończy czternaście lat.
- To się...powiedzie? - wymamrotał Daniel słabym głosem. Wieść o spotkaniu z córką Hoppera napawała chłopaka radością. Bo czym są między-wszechświatowe rozmowy przez Skype'a, czy spotkania w łącznikach między Lyoko, a Podziemiami, w porównaniu z rozmową w cztery oczy, wspólnie wypitą herbatą, oglądaniem najlepszych filmów, graniem w ulubione gry...
Daniel był starszy od różowo-włosej o dwa lata, a i tak świetnie się dogadywali.
- Nie mogę ci niczego obiecać, ale to wszystko zmierza ku dobremu zakończeniu.
Safari ostatkiem sił wbiegła za osłonę drzew i schowała się po zwalonym pniem. Jej młodsza-przyrodnia siostra powinna dać sobie radę. Nieraz wykazywała się dziwnym dla jedenastolatki sprytem i zaradnością. Na pewno sobie poradzi.
Suzume wbiegła do lasu kilka kilometrów dalej od Safari, ale już czuła jej obecność. Uspokoiła się, wiedząc, że siostrze nic nie grozi niebezpieczeństwo, i podjęła przerwany marsz przez gąszcz. Suzume była obdarzona dziwnymi zdolnościami, które aktywowały się, gdy X.A.N.A. opętał ją po raz pierwszy (w sumie zrobił to 2 razy). Między innymi wyczuwała żywe organizmy na odległość.
Na przykład jakieś 10 metrów od niej stoi jeden z ludzi od Zielonego Feniksa i namierza ją jakimś śmiesznym urządzeniem. Suzume skupiła się, po czym posłała elektryczny impuls na północ, a sama pobiegła na zachód. Gość od Feniksa nawet się nie zorientował.
Dziewczynka była bardzo zmęczona - po kilku minutach marszu - biegu wiedziała, że nie zrobi ani kroku więcej. Zrezygnowana usiadła pod drzewem i czekała na powrót sił.
Daniel wystukał numer do siostry.
- Saff? Saf, musisz mi...nam pomóc - oznajmił, najpierw wymieniając z siostrą klasyczne "halo". - Franz Hopper chce przedostać się do naszego świata, i...
- On?! Tutaj?! - wykrzyknęła Safari, a potem, zdając sobie sprawę ze swojej obecnej sytuacji, ściszyła głos. - Słuchaj, ja mu nie ufam, i nie zamierzam mu w niczym pomagać, rozumiesz?! - wyszeptała stanowczo.
- Rozumiem, że to do ciebie nie przemawia, ale to NAPRAWDĘ ważne...
- Tak naprawdę chcesz się tylko zobaczyć z tym różowym cukiereczkiem? - zapytała z ironią w głosie.
- Co?! Nie mów tak o niej... Nieważne. Hopper wiele razy nam pomógł, ufam mu, i Su zapewne też.
- Jest z tobą Suzume? - Safari przypomniała sobie o siostrze. Cisza w słuchawce powiedziała jej wszystko. - Dan, mam ważniejsze rzeczy do roboty, niż pomoc Franzowi i Aelicie.
- Nie rozumiesz. Franz w ten sposób zniszczy X.A.N.Ę. Uwięzi go po tamtej stronie i zamknie komputer. Będziemy bezpieczni, uratujemy Su przed jego mocą.
Safari zamilkła, ale nie na długo.
- Okej, zaraz będę.
Daniel był starszy od różowo-włosej o dwa lata, a i tak świetnie się dogadywali.
- Nie mogę ci niczego obiecać, ale to wszystko zmierza ku dobremu zakończeniu.
Safari ostatkiem sił wbiegła za osłonę drzew i schowała się po zwalonym pniem. Jej młodsza-przyrodnia siostra powinna dać sobie radę. Nieraz wykazywała się dziwnym dla jedenastolatki sprytem i zaradnością. Na pewno sobie poradzi.
Suzume wbiegła do lasu kilka kilometrów dalej od Safari, ale już czuła jej obecność. Uspokoiła się, wiedząc, że siostrze nic nie grozi niebezpieczeństwo, i podjęła przerwany marsz przez gąszcz. Suzume była obdarzona dziwnymi zdolnościami, które aktywowały się, gdy X.A.N.A. opętał ją po raz pierwszy (w sumie zrobił to 2 razy). Między innymi wyczuwała żywe organizmy na odległość.
Na przykład jakieś 10 metrów od niej stoi jeden z ludzi od Zielonego Feniksa i namierza ją jakimś śmiesznym urządzeniem. Suzume skupiła się, po czym posłała elektryczny impuls na północ, a sama pobiegła na zachód. Gość od Feniksa nawet się nie zorientował.
Dziewczynka była bardzo zmęczona - po kilku minutach marszu - biegu wiedziała, że nie zrobi ani kroku więcej. Zrezygnowana usiadła pod drzewem i czekała na powrót sił.
Daniel wystukał numer do siostry.
- Saff? Saf, musisz mi...nam pomóc - oznajmił, najpierw wymieniając z siostrą klasyczne "halo". - Franz Hopper chce przedostać się do naszego świata, i...
- On?! Tutaj?! - wykrzyknęła Safari, a potem, zdając sobie sprawę ze swojej obecnej sytuacji, ściszyła głos. - Słuchaj, ja mu nie ufam, i nie zamierzam mu w niczym pomagać, rozumiesz?! - wyszeptała stanowczo.
- Rozumiem, że to do ciebie nie przemawia, ale to NAPRAWDĘ ważne...
- Tak naprawdę chcesz się tylko zobaczyć z tym różowym cukiereczkiem? - zapytała z ironią w głosie.
- Co?! Nie mów tak o niej... Nieważne. Hopper wiele razy nam pomógł, ufam mu, i Su zapewne też.
- Jest z tobą Suzume? - Safari przypomniała sobie o siostrze. Cisza w słuchawce powiedziała jej wszystko. - Dan, mam ważniejsze rzeczy do roboty, niż pomoc Franzowi i Aelicie.
- Nie rozumiesz. Franz w ten sposób zniszczy X.A.N.Ę. Uwięzi go po tamtej stronie i zamknie komputer. Będziemy bezpieczni, uratujemy Su przed jego mocą.
Safari zamilkła, ale nie na długo.
- Okej, zaraz będę.
Suzume wysłała kilka błędnych impulsów w przestrzeń, wiedząc, że naraża się na niebezpieczeństwo. Jeden z nich przeleciał koło słupa wysokiego napięcia. "Okej, albo to ja zginę, albo pobliska wieś pozostanie bez prądu" - pomyślała. Po czym pobiegła za swoim wytworem.
Oplotła ramionami słup i przyłożyła czoło do chłodnego metalu*, chłonąc energię. Po chwili poczuła, że jest w pełni sił i energicznym krokiem ruszyła do fabryki.
Gdy Safari dotarła do Superkomputera, Suzume już czekała w sali ze skanerami. Saff bez słowa do niej dołączyła, obdarzając brata długim, poważnym spojrzeniem. "Zastanów się, czy naprawdę chcesz to zrobić". Przyrodnie siostry (Suzume była Azjatką, a Saff oraz Daniel naprawdę byli rodzeństwem - pochodzili z naszej, powiedzmy "umownej" Europy, bo w ich świecie wszystko było trochę pokręcone) stanęły w skanerach, a ich brat włączył program ich wirtualizacji, a potem opóźnionej, dla siebie. Nie chciał ryzykować śmiercią sióstr, jeśli do jego materializacji wkradnie się błąd.
Dziewczyny pojawiły się w samym środku Ciemnej Partii. Safari była smukłą postacią, o długich nogach. Jej długie, blond włosy splecione były w dwa warkocze zarzucone na plecy. Na sobie miała blado-brązową tunikę z krótkim rękawem, białą kamizelkę w krowie łaty, i ciemne dżinsy. Całości dopełniał biały kapelusz z małym rondem i wetkniętym granatowym piórem. Trzynastolatka trzymała w dłoni prockę przyozdobioną głową żyrafy,
Suzume nie prezentowała się gorzej. Krótkie, czarne włosy przyozdobione były małymi warkoczykami i kruczymi piórami. Jedenastolatka miała na sobie kombinezon w biało-czarne, pionowe pasy, w ręce dzierżyła długi kij o czerwonym końcu.
Daniel zmaterializował się w kolczudze i czarnych spodniach. Na dłoniach miał ochronne "bezpalce" rękawiczki, oraz ochraniacze na łokciach i kolanach. Do żelaznego pasa przytroczony miał miecz w srebrnej pochwie. Niesforne, brązowe loki bynajmniej nie przeszkadzały mu w walce.
- No, to biegiem do Kuli. Gdy ją dezaktywujemy, oni zmaterializują się w Lyoko i zamkną komputer, a wtedy mu przeciągniemy ich do nas. Jasne?!
- Jasne - odparły dziewczęta chórem, po czym cała trójka pobiegła do niepilnowanej przez potwory, Kuli.
- Aż dziwne...- wymamrotała Suzume. W mroku Ciemniej Partii niemal nic nie było widać (czarne podłoże i czarne niebo). Jedynie błękit Cyfrowego Morza dawał nieco światłą. - Zero potworów?
- Cóż - brunet wzruszył ramionami - Trzeba korzystać. Ja idę.
Daniel wtopił się w ogromną, granatową Kulę stojącą przed nimi na czarnym piedestale. W mig otoczyło go białe światło. Chłopak przymrużył oczy i dostrzegł kontury panelu. Podpłynął do niego i wystukał kod.
Daniel Code Dark
Ale nic się nie stało.
- Safari? Suzume? - zawołał. Ta jasność go niepokoiła... dlaczego system nie zaakceptował...?!
Po chwili zagarnęła go ciemność. Jak przez mgłę widział wypisane na panelu litery:
BŁĄD, spróbuj ponownie
Tak to było.
Daniel otarł łzy rękawem i poczuł metal na policzku. Kolczuga ciążyła mu, ale on zdawał się na to nie zważać. Odgarnął ciemne kosmyki z czoła i zamyślił się.
Saff, Su, Aelita - wymieniał w pamięci. - Franz Hopper, Anthea, goście od Zielonego Feniksa...
W obecnej sytuacji nawet spotkanie z gangiem psycho-naukowców, którzy dążyli do przechwycenia Su i wykorzystaniu jej umiejętności do własnych, bynajmniej nie pokojowych celów, było o niebo lepsze od ich obecnego położenia. Daniel nie orientował się, ile czasu minęło, odkąd stracił przytomność w oślepiającym świetle wnętrza Kuli. Jego sióstr nie było przy nim, co z jednej strony dawało mu ulgę - mógł płakać, nie uświadamiając ich przy tym o okropnym położeniu, w którym się znaleźli.
Jeśli nie Franz, ani Aelita, nikt nie będzie w stanie nam pomóc.
~~~~~~~~~
Przypominam, że już zaczęła się szkoła! (witajcie, kartkóweczki, witaj, Wielki Sprawdzianie, witaj, Szkoło!)
I znowu się zacznie, co?! :P
W obecnej sytuacji nawet ponowne spotkanie z połową klasy nie uszczęśliwia (a może jednak, chociaż wydaje mi się...albo dobra, nie).
Pozdrawiam i życzę miłej nauki :)
Lav
Na początku nic nie rozumiałam, ale pod koniec zapaliła mi się żarówka.A tak z innej beczki. Czyżby Aelita była czyjąś sympatią? Sądzę też, że Yumi może mieć konkurencje. Zobaczymy jak to się dalej rozwinie. /KiKo
OdpowiedzUsuńSuper! Piszesz po prostu genialnie! Uwielbiam wszystkie twoje blogi! Są super!! Już nie mogę się doczekać co będzie dalej! I szkoda, że nie bierzesz udziału w Liebster Awards. Zdążyłam już cię nominować. To tak, żebyś wiedziała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Martynika
http://kodlyoko-walkazxana.blog.pl/
Super! Bardzo mi się podoba. Nie mogę się już doczekać nexta pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuń