niedziela, 24 sierpnia 2014

#7 Pułapka uczuć cz.2 Postanowienia

- Jezu, Jeremy! Jak się tym kieruje?! - krzyczałam jak opętana, manewrując między drzewami. Już kilka razy omal nie wpadłam do Cyfrowego Morza, taki ze mnie rajdowiec.
- Zapytaj Ulricha - odpowiedział spokojnie Einstein. Westchnęłam i przyspieszyłam, starając się skrócić odległość między mną a Odd'em i Aelitą. Tuż za mną maszerował zgrabny rządek karaluchów, co chwila strzelający laserami i utrudniający mi i tak beznadziejną jazdę.
Przypomnijmy, że Ulrich wraz z Yumi wpadli w pułapkę uczuć sprezentowaną dla nas przez X.A.N.Ę. i migdalą się gdzieś przed szkołą. Rozumiem, że już wcześniej szaleli za sobą, ale jak wiadomo dzięki X.A.N.I.E. popada się w skrajności, i to pod każdym względem. Tak to jest, jak się walczy o przetrwanie. "Niewiedza już was nie chroni*" i tak dalej.
- Patrz Aelita, nietrzeźwy pirat drogowy pod nami - zażartował Della Robbia, równając się ze mną.
- Bardzo śmieszne, Odd - burknęłam. - Spróbuj tym jechać, wymienimy się!
- Ja już mam swój pojazd... - mrugnął do mnie i nagle zawrócił, stając przed hordą robali. Bez słowa porzuciłyśmy go tam, widać dzisiaj to ja będę eskortą "księżniczki".
- Już widać Wieżę - Aelita odetchnęła z ulgą.
- I naszych przyjaciół, również - dodałam cierpko, krzywiąc się na widok Williama. A tak liczyłam, że szybko załatwimy sprawę, i będzie po wszystkim. Ale oczywiście teraz rozpocznie się kolejna gadka o mnie i o X.A.N.I.E. Jak zwykle, to ja zostanę sam na sam z Dunbarem, a Aelita zajmie się megaczołgami. Super.
Z ulgą porzuciłam motor, pozwalając, by jechał sam dokładnie na Williama, jednak pojazd ledwie drasnął chłopaka. William zaśmiał się i od razu przeszedł do ataku. Na szczęście w porę udało mi się zniknąć.

Odd z łatwością uporał się z niemal połową potworów, zostały już dwa ostatnie rzędy, po cztery karaluchy. - Czyli osiem brzydali do wyeliminowania - mruknął chłopak (ach, ta matematyka...) - Jeremy, wiesz, kończą mi się strzałki... A w sumie, dzięki - wyszczerzył zęby w uśmiechu. Z naładowaną wyrzutnią laserowych strzał załatwi te stworki w kilka sekund.

Aelita uskoczyła przed...no nie wiem... ścianą megaczołgu. "Niezłe są" - przemknęło mi przez myśl. Słysząc świst przelatującej broni odruchowo uskoczyłam w bok, i całe szczęście. Miecz Williama niemal mnie trafił. Muszę się skupić...

Odd załatwił karaluchy co do jednego. Zręcznie zawrócił na desce z postanowieniem, że wyeliminuje także pozostałe potwory. Małe zwycięstwo dodało mu odwagi, był pewny, że poradzi sobie bez niczyjej pomocy. Za to dziewczyny... bez niego na stówę nie dadzą rady.

Aelita uskoczyła przed kolejnym pociskiem, po czym zręcznie rzuciła polem energii w zamykającą się żelazną kulę. Megaczołg zamknął się o jedną setną sekundy za późno.
- Jednego mniej! - szepnęła uradowana i zacisnęła pięści. Niszczenie tych potworów było bardzo trudne, ale Wojownicy wprawili się już dawno temu. Aelita podbiegła do dwóch ostatnich potworów i stanęła dokładnie między nimi. Kule otworzyły się, odsłaniając matowe symbole X.A.N.Y.  Ich pan obecnie zajmował się spustoszeniami na Ziemi, przejmując uczucia uczniów i zamieniając ich w bezmyślne zjawy, więc nie grzeszyły inteligencją. Tak, X.A.N.A. przyczynił się do roboty Reiny. Znał jej pragnienia, z wysiłkiem sterował jej zachowaniami, mącił jej w myślach. Była odważna, a jednak nieśmiała. Zadziorna, ale cicha. Wkrótce rozdarta. Na to czekał X.A.N.A.
Różowo-włosa w porę włączyła swoje różowawe, holograficzne skrzydła i jak strzała pomknęła w górę. Płomienie megaczołgów zetknęły się, walcząc o przewagę i spychając potwory do urwiska. Potwory nie mogły przeciwdziałać swojemu zniszczeniu. Aelita pomknęła do Wieży.

W czasie, gdy Odd pokonywał małą armię, Jeremy w milczeniu śledził walkę dziewczyn zza ekranu monitora.
- Nieźle sobie radzą - przyznał szeptem. W rzeczywistości oczekiwał na kolejną dawkę dławiącego strachu. Nie wierzył, że X.A.N.A. tak łatwo się poddaje, ale nie miał pojęcia, w jaki sposób zdołał sterować jego emocjami. W dodatku szczerze obawiał się różowego obłoku stworzonego nieświadomie przez Reinę. Nagle okularnik pochylił się nad monitorem, niemal dotykając nosem ekranu. Na pulpicie pojawiło się nowe okno.

NCPLWŚĆ---ZŁŚĆ---NNWŚĆ---4
MŁŚĆ---SPKJ--SZCZŚC---89
STRCH---LK---OBW---10
LK---STRCH---ŚMRĆ---8
PWNŚĆ---ODWG---GŁPT---15

- Co to jest?! - mruknął z niedowierzaniem. Wiedział, po prostu wiedział, że ma to związek z atakiem X.A.N.Y. Tylko co oznaczają te znaki? - Myśl, Jeremy, myśl... Mam!
Blondyn wyjął z plecaka kartkę i długopis i zaczął pisać.

NCPLWŚĆ - Nieciepliwość, ZŁŚĆ - Złość, NNWŚĆ - Nienawiść
MŁŚĆ - Miłość, SPKJ - Spokój, SZSZŚC - Szczęście
STRCH- Strach , LK - Lęk, OBW - Obawy
LK - Lęk, STRCH - Strach, ŚMRĆ - Śmierć (?)
PWNŚĆ - Pewność, ODWG - Odwaga, GŁPT - Głupota 

- Niecierpliwość, złość i nienawiść to pewnie uczucia Aelity, Miłość, spokój i szczęście lub szaleństwo to chyba dla Ulricha i Yumi, strach, lęk i obawy to zapewne moje, zaś lęk, strach i śmierć to pewnie odczucia Odd'a. Czyli Reinie zostają pewność, odwaga i głupota - mruczał do siebie Jeremy, zapisując imiona przy każdym z wersów. - A te cyfry? Punkty, ilość? Procenty? No tak, racja... Aelita była nieco zła i niecierpliwa, ale w miarę normalna, więc gdy została oblana wodą, miała bardzo mało procent. Ja i Odd mieliśmy podobną ilość, ale Reina... wybudziła się pierwsza, ale nie zmoczono jej, więc odczucia nadal się jej trzymały. Pewnie Lyoko zatrzymało ten proces. A Yumi i Ulrich... - ponownie zerknął na monitor. Ilość punktów wynosiła teraz 92. - Nadal są pod wpływami X.A.N.Y! Hej, pospieszcie się! Ulrich z Yumi mają kłopoty!!!- wrzasnął do mikrofonu.

Tymczasem duży, różowy obłok leniwie posuwał się po szkole, zmierzając w stronę bramy.

~~~~~~~~~~~~~~~

A więc druga część siódemki za nami (a będą trzy).
Na koniec krótka informacja:
Wybaczcie, ale nie mogę przyjmować od Was Liebster Award - po prostu nie chcę wysyłać pytań tym samym osobom. Liebster Award "zdobywa popularność" i po jakimś czasie zamiast postów na blogach będą pojawiały się same pytania i odpowiedzi. Nie zrozumcie mnie źle.

Pozdrowienia od
Lav :D








4 komentarze:

  1. Znowu świetny rozdział!!!! Zresztą jak zawsze! Masz talent!!! Bardzo ciekawe to z tymi zaszyfrowanymi wyrazami. Liczę na to,że nasi wojownicy nie dadzą się tak łatwo i,że Yumi i Ulrichowi nic nie będzie ! Czekam na nexta!!!! :)
    Pozdrawiam Avery

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedno zdanie: Kiedy kolejny rozdział bo nie wytrzymam z emocji!? Rozdział tak jak zawsze u cb na wysokim poziomie. Bardzo mnie zaintrygowały te uczucia, a w szczególności Reiny. / KiKo

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja już Cię nominowałam do Liebster Award xD
    http://lyokonewhistory.bloog.pl/id,342315950,title,Liebster-Award,index.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! Walka jest, jest moc :D! A co będzie z Yumi i Ulrichem teraz? Ciekawe te zaszyfrowane wyrazy! Czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń