wtorek, 30 czerwca 2015

#11 Podziemie cz.1

Reina

Zobaczyliśmy... pustkę.
Unosiliśmy się w rzadkiej, białej zupie, a wokół nas nie było ani skrawka lądu. Gdzieniegdzie materializowały się cienkie, zielone i różowawe wstęgi, po czym znikały z cichym trzaskiem.
- Gdzie jesteśmy? - zapytałam, odsuwając się od Williama na tyle, na ile pozwalała mi długość moich ramion.
Wydawał się tak samo zbity z tropu, jak ja.
- Nie... nie wiem... - mruknął, siadając wygodniej na grzbiecie manty i pociągając mnie ze sobą. Potwór wydał z siebie kilka chrapliwych dźwięków. Nawet stwory Xany nie potrafiły odnaleźć się w tym otoczeniu.
- Aha - skomentowałam, krzyżując ramiona. I tak się nie przemieszczaliśmy. - A gdzie mieliśmy lecieć?
- Do Podziemia, gdzieżby indziej? Xana ma jakieś porachunki z uwięzionymi tam ludźmi. Kuźwa, po co ta różowa diva aktywowała kod? Teraz mają. Niech tylko spróbują nas odszukać.
- Jeremy wie co robi. Już nie raz ratował całą załogę...
- To co innego - uciął.
Zapadło milczenie.

Odd

- Co to, do jasnej cholery?
Włoch aż wyprostował się w kabinie Skida. To, co -  wierząc Jeremiemu, powinno wyglądać jak prostopadłościan, prezentowało się jako pulsujące delikatnym światłem niezidentyfikowane szczątki jakiejś większej budowli. Musiał nieźle manewrować, by nie uszkodzić Skida. Co było dość trudne, skoro cały czas wypatrywał śladów obecności Reiny gdzieś w tym bałaganie...
- Odd, patrz - głos Yumi wybudził go z osłupienia. - Tam, na dole.
Odd przekręcił Skida i rzucił ciche "przepraszam" na równie cichy krzyk Japonki, która uderzyła głową o sufit kapsuły. Miał niemą nadzieję, że nie straciła zbyt wiele punktów życia.
Spojrzał - daleko, może nawet na samym dnie Morza Cyfrowego lśnił maleńki, biały kwadrat. Portal.
Światło oddalało się z każdą sekundą.
- Reina... - wymamrotał.


~~~~~~
Możecie mnie pociąć i oblać wiadrem brudnej wody, jeśli macie na to ochotę, no i jeśli ktoś jeszcze odwiedza "to miejsce".
Dość długa przerwa - no, ale nadeszły WAKACJE. I dużo czasu.
Rozdziały na obu moich blogach o Lyoko będą pojawiały się naprzemiennie co tydzień. I będą dłuższe, z pewnością dłuższe od tego :P
Pozdrawiam!

niedziela, 21 czerwca 2015

Wróciłam

Wróciłam.
Po wielu tygodniach niebytu, kiedy prawie nie myślałam o tym blogu, nie myślałam o Lyoko, nie myślałam o...
Ale jestem.
Nowa notka pojawi się za ok. tydzień.